WYSPA BOGÓW ZALANA PRZEZ FALĘ NOWYCH TURYSTÓW

Pat Hyland - Jul 18, 2011
0

Wzrost liczby turystów zwykle cieszy właścicieli obiektów wypoczynkowych. Kto mógł zatem przypuszczać, że można narzekać na zbyt dużą liczbę turystów? W przypadku indonezyjskiego Bali, faktycznie problem istnieje.

 

Bali od dawna cieszy się bardzo dobrą reputacją spkojnego miejsca z cudownymi plażami i wspaniałą atmosferą, a niedawna premiera filmu „Eat, Pray, Love” z główną rolą Julii Roberts dodatkowo wzmocniła to wyobrażenie wśród turystów.

Często nazywana Wyspą Bogów – Bali od lat żyje głównie z turystyki, jednak ze względu na ataki terrorystyczne w okresie między 2002, a 2005 rokiem liczba odwiedzających wyspę turystów znacznie spadła. Obecnie widoczny jest trend zwyżkowy, a liczba zagranicznych gości jest bliska wynikom osiąganym przed rokiem 2002. Oczywiście taka wiadomość byłaby fantastyczna, pod warunkiem, że nie byłyby widoczne negatywne skutki tak ogromnego napływu turystów.

Kraj jest idealnie przystosowany do tego, aby żyło w nim około 1,5 mln mieszkańców. W rzeczywistości jest to jednak obecnie 4 miliony. Dodatkowe 2,5 mln turystów, którzy przybyli na Bali w zeszłym roku dało aż 25%-owy wzrost w porównaniu z latami poprzednimi.

Z uwagi na to, zaczęły się tworzyć pewne problemy związane między innymi z niedoborem wody, wzrostem przestępczości i zanieczyszczeniami. Zauważają to lokalne władze, które planują otworzenie drugiego lotniska, które pomogłoby rozładowac falę nowych turystów z Chin.

Podczas gdy film „Eat, Pray, Love” z Julią Roberts w roli głównej znacznie przyczynił się do powrotu na Bali turystów ze Stanów Zjednoczonych i Australii, to wizyta prezydenta Obamy na wyspie utwierdziła wszystkich w przekonaniu, że państwo jest już zupełnie bezpieczne. Kolejnym czynnikiem utwierdzającym światową branżę turystyczną w tym przekonaniu jest fakt, że w listopadzie bieżącego roku odbędzie się tam sczyt pańśtw Azji Wschodniej.

Bycie w centrum uwagi ma kluczowe znaczenie dla Bali, jednak wielu ekspertów stara się uświadomić lokalnym włądzom, że zbyt duża liczba turystów może przynieść więcej szkód, niż pożytku, albowiem zatłoczone i brudne plaże, w perspektywie kilku lat mogą się przyczynić do pogorszenia wizerunku wyspy, a w konsekwencji do mniejszych zysków.

Powiązane artykuły

Komentarze

Dodaj komentarz