NOWOZELANDZKA TURYSTYKA PRZEGONIŁA NABIAŁ

Denise Chen - Nov 8, 2010
0

W następstwie kryzysu finansowego w 2009 roku, Nowej Zelandii udało się postawić na nogi własną branżę turystyczną, spychając jednocześnie na drugi plan przemysł mleczny.

 

Nowa Zelandia słynie z produkcji jagnięciny, z narodowej drużyny rugby i zachwycających krajobrazów. Rugby i piękne krajobrazy kuszą wielu turystów do długiej podróży, i w rzeczywistości podróż do Nowej Zelandii trwa bardzo długo…Lot z Europy lub Ameryki Północnej trwa prawie tak samo długo – więcej szczęścia mają natomiast Japończycy, którzy w stosunku do innych krajów mają Nową Zelandię prawie po sąsiedzku.

Usytuowanie Nowej Zelandii na krańcu świata, spowodowało, że jej branża turystyczna uzależniła się w dużym stopniu od swego potężnego sąsiada - Australii. Na szczęście, wielu Australijczyków przemierzyło w tym roku Morze Tasmana, aby odwiedzić ponownie Nową Zelandię po okresie znacznego zastoju spowodowanego kryzysem – wszystko to, spowodowało, że branża turystyczna w Nowej Zelandii zepchnęła przemysł mleczny na drugi plan.

Do Marca tego roku, zagraniczni turyści pozostawili 9.5 mld dolarów na obydwu głównych wyspach Nowej Zelandii (w porównaniu – w 2009 roku było to 149 mln dolarów). Napływ australijskich turystów szukających okazyjnych wakacji, okazał się zbawieniem dla nowozelandczyków. A dochody z turystyki znacznie przekroczyły dochody w wysokości 9 mld dolarów osiągane do tej pory z handlu wyrobami mlecznymi – sytuując turystykę na pierwszym miejscu w skali dochodów tego kraju.

Jest prawie pewne, że przyszły rok będzie jeszcze lepszy, bowiem Nowa Zelandia będzie gospodarzem Mistrzostw Świata w Rugby. Dla prawdziwych fanów tej dyscypliny sportu dystans do pokonania nie będzie zapewne problemem – a bliskość Australii, kraju również zakochanego w Rugby spowoduje, że ilość osób odwiedzających Nową Zelandię będzie jeszcze większa.

Powiązane artykuły

Komentarze

Dodaj komentarz